Toksyczne związki
Autor: Wioletta Konopa – Stelmach
Wchodząc w relację, wierzymy, że uda nam stworzyć związek idealny. Początek znajomości to wyjątkowa chwila, do której chętnie wracamy, aby przeżyć choć namiastkę towarzyszących jej pozytywnych emocji. Później ma być już tylko lepiej. Co, jeśli tak nie jest, a to, co miało uszczęśliwiać, odbiera nam radość życia?
Często zdarza się, że z czasem nawet wokół najprostszych spraw, takich jak robienie zakupów, wynoszenie śmieci, wstawanie w nocy do płaczącego dziecka powstają napięcia. Większość intencji jest odczytywanych przez partnera na odwrót. Bycie miłym odbierane jest jako złośliwość. Zaczynamy czuć niezrozumienie, a do codzienności wkrada się niepokój. Nasze oczekiwania wobec swojego życia pozostają niespełnione. Warto zadać sobie pytanie, jaka jest tego przyczyna.
Jak rozpoznać toksyczną relację?
Za namową partnera zrezygnowałaś ze studiów. Przekonał cię, że powinnaś skoncentrować się na domu i dzieciach. Jesteś krytycznie oceniania, porównywana i obwiniana o wszelkie niepowodzenia. Tak może wyglądać rzeczywistość na pozór idealnych związków. Sama ulegasz tej iluzji i jesteś przekonana, że masz wspaniałego partnera. Czasem trudno jest dopuścić do siebie myśl, że jest inaczej. Nie zgadzasz się z osobami, które sugerują, że twój „ukochany” cię krzywdzi i powinnaś coś z tym zrobić. Taka postawa może mieć początek w dzieciństwie, kiedy też byłaś oceniana zbyt surowo. W tej sytuacji możesz nie dostrzegać sygnałów, które świadczą o tym, że jesteś w toksycznym związku.
Kiedy sprawy zaczynają iść w złym kierunku?
Pewne zachowania wyraźnie wskazują na toksyczność relacji i nie zawsze jest to jawna agresja fizyczna czy słowna. Czasem przemoc jest bardziej subtelna, bazująca na rozwiniętych technikach manipulacyjnych, a tym samym trudniejsza do wykrycia. To zjawisko charakterystyczne dla osób wysoko osadzonych w strukturze społecznej. Zwykle polega ono na burzeniu w partnerze poczucia własnej wartości oraz budowaniu bezradności czy przekonania, że rezygnacja z siebie na rzecz innej osoby jest jedynym słusznym wyjściem.
W takiej relacji chodzi o to, czyje życiowe ambicje będą realizowane. Jest to kluczowe, ponieważ wyznaczanie celów osobistych i ich osiąganie daje poczucie szczęścia. Problem pojawia się wtedy, gdy dotyczy to tylko jednej ze stron, a podejmowana pod wpływem manipulacji decyzja o rezygnacji z własnych aspiracji staje się większym dobrem. Najlepiej sprawdza się tu odwołanie do naszego „idealnego ja”. Mechanizm polega na tym, że partner wykorzystuje moją opiekuńczość, kreując się na osobę bezradną, potrzebującą pomocy. Należy podkreślić, że chodzi tutaj o procesy nieświadome, ukryte, więc trudne do uchwycenia, szczególnie dla uczestników tej relacji. Manipulacja wywołuje u ofiary dysonans poznawczy. Prowadzi do wytworzenia nieprawdziwych przekonań, że wszystko jest w porządku. Jednak destrukcja w wyniku toksycznej relacji postępuje.
Na rozstaju dróg
Zdarza się, że osoby w toksycznych związkach mają świadomość swojej sytuacji. Pomimo to przez lata żyją złudną nadzieją, że ich problemy rozwiążą się same, a partner się zmieni. Często towarzyszy im też strach przed podjęciem decyzji o rozstaniu. Trwanie w takiej relacji może mieć poważne skutki zdrowotne takie jak depresja, nerwica, problemy ze snem, zaburzenia odżywiania, a także inne dolegliwości związane z układem krążenia lub układem pokarmowym.
Niepokojące sygnały
Pamiętaj, że nigdy nie jest za późno, aby odnaleźć szczęście. Trzeba jednak dokonać wyboru i wybrać tę właściwą drogę.